29 września 2016

Internetowa piątka

Mam zamiar poświęcić jeszcze więcej uwagi na prowadzenie bloga, nie jesteście sobie w stanie wyobrazić jaką to daje satysfakcję:) Z drugiej strony z blogu lifestylowego popadłam za bardzo w kategorię kulinarną (3 kolejne przepisy czekają na publikację) i mam ogromne chęci trochę urozmaić posty publikowane na blogu:) Na pewno będzie duuużo recenzji, zbliża się zima i mam STOS książek do przeczytania i polecenia! Ale dzisiaj coś nowego, nie tylko jeden post ale seria! Jeszcze nie wiem czy będzie co tydzień czy raz w miesiącu (podobnie jak ulubieńcy którzy odeszli w nie pamięć-.-). Internetowa 5 to zbiór artykułów, linków, kanałów, blogów, aplikacji (ogólnie wszystkiego co możecie znaleźć w sieci) godnego polecenia:) Każdy z pewnością wie że czas w sieci można zmarnować odwiedzając facebooka, demotywatory czy innego rodzaju mało użyteczne strony.. Ale można też czas ten wykorzystać inaczej:) Dowiedzieć się nowych rzeczy, przeczytać, zobaczyć coś inspirującego, motywującego- i tym chciałabym się z Wami podzielić:) Długo zastanawiałam się co opublikować jako pierwszy zestaw, ponieważ jest tego ogromnie duuużo! Dzisiaj może skupimy się bardziej na rozrywce:)

1. Blog: http://www.wiecejnizzdroweodzywianie.pl 

Chyba nie muszę mówić o czym jest ten blog?:) Strona ta prowadzona jest przez panią Tatianę i pana Michała- pasjonatów zdrowego odżywiania:) Nie da się ukryć, że temat ten jest bardzo bliski moim zainteresowaniom i z przyjemnością czytam posty publikowane na ich blogu. Co więcej, para ta prowadzi bardzo interesujące podcasty! Całą listę dostępnych podcastów znajdziecie na http://www.wiecejnizzdroweodzywianie.pl/category/podcast/ (Jeśli macie iphona dzięki wbudowanej aplikacji podcast, możecie ich zasubskrybować i być na bieżąco z każdym nowym odcinkiem). Bardzo spodobała mi się forma słuchania podcastów. Jesli w danym momencie nie macie dostępu do Internetu, każdy odcinek możecie pobrać na swój telefon i przesłuchać w wolnej chwili lub w trakcie wykonywania obowiązków domowych:) Polecam bardzo serdecznie!

2. Rewolucja na talerzu- program kulinarny 
Nie jestem do końca pewna czy program ten jest wciąż transmitowany w telewizji, ale jakiś czas temu widziałam odcinki na tvn style. W każdym bądź razie, trzy kompletne sezony możecie obejrzeć na http://player.pl/ lub na aplikacji player w telefonie. Program prowadzony jest przez dwie znakomite panie: Olgę i Agatę (dietetyk). W swoim programie starają znaleźć się zdrowsze alternatywy dla typowo polskich, popularnych dań. Polecam serdecznie odcinek o fast foodach i pierogach :) Bardzo fajne porady, sugestie jak wprowadzić zdrowe nawyki odżywiania:)

3. Youtube: https://www.youtube.com/user/LeFloofTV ostatnio chyba mój ulubiony kanał na yt!
Kanał o świetne rodzince: Jonathan, Anna, Emilia i Eduardo (spodziewają się trzeciego dziecka!:D). Publikują codziennie vlogi ze swojego życia i uwaga mieszkają w Wielkiej Brytanii ;) Odcinki są w języku angielski, czyli łączymy pożyteczne z przyjemnością:) Polecam serdecznie dołączyć do grona fanów rodzinki SacconeJolys :) 

4. Jeśli jesteśmy już przy nauce języków obcych to warto zamieścić tutaj BABADUM https://babadum.com/play/?lang=7&game=1 

Swietna gra na zabicie czasu w ktorej macie do wyboru ponad 20 jezykow obcych! Gra polega na tym ze pojawia nam się hasło a my mamy wybrać pasujących obrazek z 4 możliwych:) Jest też opcja wybrania nazwy z pośród czterech możliwych pasujących do obrazka (Czyli w drugą stronę). Wybranie obrazka ze słuchu, literowanie itp. Polecam spróbować a obiecuje że się wciągniecie!:) 

5. Na koniec zostawiłam ciekawe urodowe DIY:) Ostatnio robiłam mały research w poszukiwaniu domowych przepisów na maseczki i wpadłam na https://www.youtube.com/watch?v=D-6tmDmSgWY 
Kanał Ewy polecam Wam w całości ale dzisiaj chciałam skupić się szczególnie na tym odcinku :) Swoje chusteczki bawełniane zakupiłam w Rossmanie (za ok. 5zl) i mam zamiar przetestować domowe SPA:) Dam Wam znać jak rezultaty!:)

To już wszystko na dzisiaj:) Widzimy się w kolejnym poście! :*

28 września 2016

Dróżdżowki na słodko z serem

Kategoria tego bloga powinna zmienić się całkowicie na kulinarną ale nic na to nie poradzę:D Mam nadzieje tylko ze przepisy przydaja sie przydatne i wykorzystacie je przy najbliższej możliwej okazji:)

Dzisiaj drożdżowki na słodko (pierwotnie powstały z serem ale później zrobiłam również z powidłem:)
Składniki na ciasto: 3 szklanki  mąki pszennej, 1 opakowanie drożdży instant, 3/4 szklanki mleka, 2 żółtka i 1 całe jajko, łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
masa serowa: kostka sera białego, 1 jajko, cukier wanilinowy 
Drożdże mieszamy z mąką i z cukrem. Dodajemy lekko podgrzane mleko i jajko z żółtkami. Solidnie wyrabiamy ciasto. Zostawiamy do wyrośnięcia na 1 godzinę. W tym czasie twaróg biały blendujemy z jajkiem i cukrem wanilinowym. Ciasto rozwałkowujemy na stolnicy i smarujemy masą. Zawijamy dwa brzegi (górny i dolny) do środka. Tak powstały 'rulon' kroimy na kwałki i zwijamy na pól. 

Układamy na blachę i pieczemy ok 25 minut w temp 180 stopni (gora- dol)



Smacznego!

26 września 2016

Domowa gęsta gorąca czekolada!


Za co kochacie zbliżająco się jesień? Jeśli chodzi o mnie, przede wszystkim są to hektolitry gorącej herbaty i ukochane szale w formacie koców :) Nie można jednak zapomnieć o symbolu jesieni jakim można powiedzieć stała się gorąca czekolada:) Jeśli chodzi o mnie zdecydowanie preferuje kawę aniżeli czekoladę ale na pewno uwielbiam ją przygotowywać pozostałym domownikom :) Pierwszy przepis na gorącą czekolade na wypasie pojawił się już 2 lata temu! http://majorka94.blogspot.com/2014/11/hot-chocolate.html Od tamtej pory dosyć dużo się zmieniło. Wypróbowałam kilkanaście czekolad w proszku typu instant aż do dzisiaj kiedy zapragnęłam zrobić prawdziwą (gorzko- słodką) gęstą gorącą czekoladę:)
 Składniki: tabliczka gorzkiej czekolady/ 2 szklanki mleka/ bita śmietana do dekoracji i tajemniczy składnik gęstej czekolady: 1 łyżka mąki ziemniaczanej.
W rondelku gotujemy mleko. Dodajemy połamaną czekoladę i mieszamy starając się nie przypalić wszystkiego:) W osobnym naczyniu łyżkę mąki zalewamy odrobiną mleka i mieszamy do gładkiej konsystencji bez grudek. Taką mieszankę wlewamy do naszej czekolady i ciągle mieszamy aż do zagotowania:) Będziecie czuć pod łyżką jak czekolada momentalnie gęstnieje:) zostaje tylko dekoracja i smacznego!





Dajcie koniecznie znać czy wypróbujecie przepis:) Do usłyszenia!

23 września 2016

Ciasteczka owsiane


Jesien zbliza sie wielkimi krokami, czuc ja doslownie wszedzie :) Na szczescie taka szara i bura pogoda inspiruje mnie do tworzenia slodkosci w kuchni :) Dzisiaj będą to ciasteczka owsiane:) Wyszly bardzo smaczne i przede wszystkim kruche:) Niestety lekko je przypieklam ale zawsze mozna uznac ze sa kakaowe :D:D
Składniki na jedną blachę ciastek (wielkości praktycznie dłoni):
1 szklanka mąki owsianej/ 3/4 szkl płatków owsianych błyskawicznych/ 3 łyżki cukru/ pół kostki masła/ 1 jajko/ 1 łyżeczka sody (lub proszku do pieczenia)/ 1 łyżeczka cynamonu/ i dowolne dodatki w postaci ciemnego kakao/ rodzynek/ nasion słonecznika lub kawałków czekolady.
 Sposób przygotowania: Masło rozpuszczamy i odstawiamy do ostygnięcia. Wszystkie skladniki suche mieszamy ze sobą. Dodać jajko i dokładnie zamieszać. Do powstałej masy dodać plynne masło i jeszcze raz zamieszać. Tak przygotowaną masę odstawiamy do lodówki na 30-45 minut.
Ciasteczka nakładamy na blachę za pomocą łyżki i formujemy dogodne dla nas okręgi :) Pieczemy w temp 180 stopni (Gora-dol) przez ok 15-20 min w zaleznosci od wielkoscia ciacha:)





Smacznego!:)

22 września 2016

Przepis na chleb żytni w piekarniku


Tak jak obiecałam dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym przepisem, a mianowicie na chleb 100% żytni, bez wcześniejszego zakwasu czy jakiego kolwiek czasu oczekiwania :) Wszyscy wiemy że nasz biały polski pszenny chleb to zło. Jeśli zdecydujemy się poszukać ciemnego pieczywa, w 90% okazuje się że w swoim składzie i tak ma mąke pszenną lub tylko udaje ciemne pieczywo poprzez dodanie sztucznych lub naturalnych barwnikow, np. karmelu. 
Od dawna chcialam upiec swoj chleb, ale wiekszosc przepisow wymagała przygotowania wcześniejszego zaczynu lub maszynki do chleba. Ten przepis jest idealny:) Mieszamy składniki i wkładamy do piekarnika!:) 

 Składniki: 1 kg mąki żytnie/ Szklanka otrębów pszennych/ Dodatki w postaci nasion słonecznika, dyni (5-6 łyżek), polecam dodać również ok 3 łyzki siemienia lnianego i nasion sezamu i 1 łyżka soli.
Wszystkie składniki suche łączymy ze sobą. W osobnym naczyniu litr ciepłej wody mieszamy z łyżeczką cukru i 50g kostką drożdży. Tak przygotowane drożdże od razu łączymy z suchymi składnikami. Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni (góra-dół) i pieczemy nasz chleb ok. 60-70 min.  W tej porcji otrzymałam jedna standardową keksówkę i małą foremkę (ok. pol z tego co na zdjeciu). Chlebek owinięty w bawełnianą ścierkę spokojnie poleży kilka dni:) Jest ciężki i bardzo sycący :) 


Mam nadzieje ze skusicie sie na wykonanie swojego chleba:)
Do uslyszenia!

20 września 2016

Filologia angielska- moja opinia

Troszkę późno zabieram się do napisania tego postu, ale ostatnimi czasami ogólnie ciężko zabrać mi się do czegokolwiek. Moja lista tematów do publikacji tylko zwiększa swoje pozycje a niestety nic  z niej nie ubywa. Nie wiem czy to wina nadchodzącej jesieni czy może najzwyczajniej w świecie zmęczenie. Póki co nie zmuszam się do niczego, czując że marnuje każdy dzień :)
Patrząc na statystyki wyświetlanych postów, widze że jeden z najstarszych postów pt. jak zamawiać na Bershka.pl wciąż cieszy się popularnością. Pomimo tego ze większość tegorocznych maturzystów już wybrało swoje kierunki to może ten post przyda się kolejnym pokoleniom :)

Zacznijmy od początku, czyli jak to się stało że wybrałam filologię angielską. Od dziecka lubiałam angielski. W gimnazjum doszła fascynacja innym językiem obcym- francuskim. Patrząc na zmagania rówieśników widziałam że to mi po prostu leży. Nauka 3 kartek słówek nie stanowiła dla mnie żadnego wyzwania. Mając same 5 i 6 z języków obcych w gimnazjum, wybrałam w liceum profil lingwistyczny z rozserzonym angielskim i francuskim. I tu się wszystko zaczęło. Trafiłam na najlepszego nauczyciela angielskiego w mojej szkole. Od początku szłam zakresem rozserzonym. Angielski był nawet do 5 razy w tygodniu w grupie 12 osobowej. Przysługiwało nam około 8 nieprzygotowań na semestr ze względu na ilość materiału do opanowania. Można powiedzieć że od początku wiedziałam że to własnie język angielski chcę kontynuować w przyszłości. Na początku były piękne plany aby studiować lingwistykę na zasadzie połączenia angielskiego z francuskim, który również zdawałam na maturze. Niestety w moim mieście nie było takiego kierunku, a nie chciałam oddalać się specjalnie od domu. Dostałam się z wynikiem 78% z matury rozserzonej, w drugiej turze na kierunek filologia angielska o specjalizacji nauczycielskiej :)

O wszystkim co tutaj teraz napiszę, muszę zaznaczyć że są to moje spostrzeżenia które mogą się różnić w zależności od uczelni. Powiem Wam szczerze, że wystarczył rok czasu, ażeby uczelnia zmieniła swoje praktyki na gorsze. Mam wrażenie, że byłam tym ostatnim rocznikiem który jeszcze miał dobrze. Na przykład składając podanie od razu wybierałam specjalizacje. Nie musiałam studiować całego semestru ażeby na drugim dowiedzieć się że nie ma miejsc na moją specjalizację. To samo tyczy się praktyk. Miałam praktyki dwa razy w przeciągu trzech lat studiów ktore przypadaly na caly miesiąc wrzesień. Co prawda poświęcałam cały miesiąc wakacji ale nie musialam sie martwic że nie wyrobie się łączac praktyki normalnie ze studiami, jak to ma miejsce teraz. 

Jakie sa moje ogolne wrazenia jesli chodzi o kierunek? Nie mialam problemu praktycznie z zadnym przedmiotem. Czasami wykladowca mial wiekszy stosunek 'olewawczy' i trzeba bylo pogrzebac w sieci azeby zdac kolokwium ale jestem typem czlowieka ktory potrafi sie uczyc z ksiazek. Na pewno lubialam takie przedmioty jak literatura brytyjska, amerykanska, kulturoznawstwo, realioznawstwo, historia czy podstawowe PNJA (praktycznie lekcja angielskiego taka jak w liceum). Mniej przypadly mi do gustu przedmioty typowo jezykowe jak skladnia, morfologia czy jezykoznawstwo, co nie zmiania faktu ze mimo wszystko bronilam sie z dziedziny jezykoznawstwa :) 


Czy nauczylam sie jezyka na studiach? Tak. Idac na studia mialam pewne umiejetnosci ale przede wszystkim mialam obawy przed mowieniem. Kiedy wspominam pierwszy tydzien na uczelni moge to opisac jednym slowem: przerazenie. Nie spodziewalam sie ze prawie wszystkie przedmioty beda odbywac sie po angielsku, nawet psychologia.. Co gorsze, część wykładowców nie pochodziła z Polski i tego języka wgl nie rozumiała. Jeśli masz jakieś pytanie zostaje Ci tylko angielski :). Ale to chyba dzięki temu zawdzięczam taki progres. Co prawda na początku trzeba się przyzwyczaić do akcentu praktycznie każdego wykładowcy, jeden wybiera amerykański, drugi jest brytyjczykiem a trzeci próbuje połączyć oba wraz z językiem polskim. Na prawdę nie spotkałam się wcześniej z wyrażeniem 'evrybydy' czy 'exhałsted'. 

Obroniłam się na 5 :) i zakończyłam narazie ten etap. Nie wybrałam się na magisterkę. Dlaczego? Przez większość mojej nauki postrzegałam uczelnię jako ten element przeszkadzający mi we wszystkim. Ciągle myślałam że zacznę to robić jak tylko skończy się sesja, jak tylko zaliczę kolokwium, jak tylko napiszę pracę. Mój piątek polegał na przesiedzeniu 6-7 godzin na uczelni, wpatrując się w slajdy. Równie dobrze mógłby ktoś robić zdjęcia i je podsyłać, ale dla obecności trzeba było być tam. Miałam ogromne poczucie marnowania czasu. Wydaje mi się że miarka się przelała kiedy pewien profesor postanowił wpisać mi nieuzasadnione 2 tylko dlatego ażeby nie zwolnić mnie z egzaminu. Jak dla mnie praktyki żałosne. Jestem osobą sumienną i przykładam się do swoich obowiązków. Zawsze byłam przygotowana do zajęć, kolosów czy zaliczeń. Ciężko pracowałam i osiągnełam swój cel, a mianowicie stypednium rektora, dla najlepszych studentów. Ale normalnie nóż w kieszeni mi się otwierał kiedy zarywałam nocki ucząc się do egzaminów (bo od drugiego roku postanowiłam też pójść do pracy) a ktoś potrafił perfidnie ściągać i chwalił się taką samą ocenę. Albo miał 'ból dupy' że brakło pół punkta do 5. Jeśli chodzi o moje miasto i moją uczelnie to z ręką na sercu mówie Wam że można 'przepchać' ten kierunek. Ale czy o to w tym wszystkim chodzi? Bardzo chcialabym pojsc dalej i kontynuuowac nauke i mam takie male marzenie gdzie moglabym to zrobic i czuc sie spelniona:) Narazie spelniam inne swoje marzenia i bardzo chce przelozyc swoj angielski na praktyke:) A pozniej kto wie:) Jestem dobrej mysli :)

Do usłyszenia!:*




7 września 2016

O weselu słów kilka i pomysł na prezent !

O Matko! Tak wypadałoby zacząć ten post. Ktokolwiek przeżył wesele w najbliższej rodzinie chyba wie o czym mówię. Już od jakiegoś czasu odnoszę wrażenie że czas dla mnie przyśpieszył ale ostatnie tygodnie minęły w jeszcze bardziej ekspresowym tempie. Odkładałam napisanie tego posta od kilku dobrych dni bo sama nie wiem od czego zacząć i jak to wszystko poskładać. Miało być dużo postów i regularnie ale życie zweryfikowało moje umiejętności organizacyjne i niestety poległam.

Wyobraźcie sobie że żyjecie sobie około pół roku z takim samym schematem. Pobudka o tej samej godzinie. Codziennie to samo śniadanie, obliczone makroskładniki, wszystkie produkty obliczone co do grama. Następnie wybieracie się na trening siłowy lub cardio w zależności od dnia tygodnia. Jest czas na zakupy, robienie posiłków i trzymania się godzin. Macie czas poczytać książkę, oglądnąć swojego youtubera, wyskoczyć na rolki/ rower. I do tego wszystkiego regularna praca w weekendy.

Po czym zjeżdża się najbliższa rodzina, w tym również Wasz partner. Okazuje się że zostajecie pozbawieni własnego pokoju na rzecz nowych domowników a Wasz plan dnia zostaje wywrócony do góry nogami.

 Z dnia na dzień przestałam walczyć z utrzymaniem swojej rutyny. Przygotowanie obiadu i kolacji dla 15 osobowej rodziny wymaga sporo czasu. Później zaczęły się przygotowania do wesela. Suknie, garnitury, przymiarki, prezenciki, gadżeciki, cukiernia, lokal, bramy, balony, dekoracje itp itd.

W tłoku tych wszystkich  wydarzeń warto wspomnieć skończyłam 22 lata !:) Jakby tego było mało, korzystając z obecności 'narzeczonego' w Pl postanowiłam zaplanować własne wesele:) Do tej pory mysłałam że umiem zarządzać czasem ale przy takim tempie życia mój kalendarz leży zakurzony w szufladzie, nie tknięty od miesiąca:) Jest wiele tematów które chciałabym poruszyć ale chyba przełożę to na następne posty. Powoli moje życia wraca do normy. Zaczynam odsypiać nieprzespane nocki. A dzisiaj przychodzę do Was z pomysłem na prezent ślubny z nutką humoru:)






Widzimy się mam nadzieję wkrótce w nieco mniej chaotycznym poście!

Szukaj na tym blogu

About Me

Moje zdjęcie
Magda, 23 Mayorka94@gmail.com

Followers